Pewnego grudniowego ranka wybraliśmy się na spacer, przemierzając bieszczadzkie łąki i lasy. Wokół nas rozpościerała się biel z domieszką zieleni igieł i beżu traw. Rozlegający się szum zimy przypominał mi, że w parze z pięknem białego pejzażu idzie jego surowość. Szum ostrzeżenia jako lekcja pokory wobec odwiecznych praw dzikiej przyrody…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.